wtorek, 29 stycznia 2013

Shuttttttersy - czyli post numer trzy ;)



Shuttersy - inaczej wewnętrzne drewniane żaluzje, chociaż do końca nie pasuje mi to wytłumaczenie. Może dlatego, że słysząc żaluzje, widzę przed oczami takie typowe, biurowe, aluminiowe żaluzje. Wolę już chyba porównanie do okiennic. Jak dla mnie, jest to świetnie wyglądająca oprawa i zasłona okna w jednym.
Nadają pomieszczeniu niesamowity klimat, który mi kojarzy się przede wszystkim z Holandią :) ale również z miejscami śródziemnomorskimi czy szwedzkimi/norweskimi. Dają schronienie od słońca i wzroku ciekawskich gapiów lub sąsiadów. Występują w wielu wersjach i kolorach. Mi najbardziej do gustu przypada chyba ten najbardziej popularny - biały.
Niestety mimo mojego uwielbienia do tego rodzaju "zasłon" dla okna - wciąż ich brak w moim mieszkaniu.
Nie wiem czy istnieje osoba, która ich nie lubi. Wystarczy popatrzeć na nie i od razu można się zakochać :) w ich klimacie...


źródło: www.shuttersmart.com
źródło: www.jasnoshutters.pl
źródło: www.shuttersdirect.eu



 
A ja, póki co, zadawalam się moimi namiastkami shuttersów. A oto i one:

  "Shutters" nr 1 - parawan. Nie wiem do końca jaką miał pełnić u mnie funkcję... chyba tylko i wyłącznie ozdobną. Ale jak się później okazało, stał się idealnym tłem dla choinki :)
 "Shutters" nr 2 - latarenka. Prezent od siostry. Zawsze taką chciałam mieć.
"Shutters" nr 3 - komódka.

Zawsze coś :))



                                                  

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Mój spóźniony, świąteczny post :)

Święta, święta i po świętach... :) Mijają tak szybko, pozostawiając po sobie co najwyżej dodatkowe, nadprogramowe kilogramy... ale za to ile jest przyjemności w przygotowaniach :) I mówiąc tutaj "przygotowania" nie mam na myśli gotowania, pieczenia, smażenia, krojenia itd. (na szczęście pod tym kątem nie napracowałam się w ostatnie święta) ale szykowanie domu, który wprowadzi nas w ciepły, zimowy, świąteczny nastrój.



 

 

Mój pierwszy post ;)

Od dawna zastanawiałam się nad utworzeniem bloga... bloga o tym co kocham, czym żyję, dzięki czemu uśmiech pojawia mi się na twarzy niezależnie od samopoczucia, a czasem wywołuje nawet dreszczyk emocji, tych pozytywnych oczywiście :) A mowa jest o...wnętrzach, meblach, dodatkach jak również o architekturze domów czy też o ulicach, miastach. W kontekście ich wyglądu, budowy etc.
Po dłuższym więc zastanowieniu, stwierdziłam że nie ma po co już dłużej czekać. Trzeba przecież robić to, co się lubi i co daje satysfakcję i owego "banana" na twarzy...  A zatem - Zaczynam :) :)

                    (źródło: http://biegalnia.blogspot.com/2012/12/ulubione-motywacje.html?showComment=1359382479124#c8587623260385369810; btw. świetny blog o odchudzaniu, motywacji, ćwiczeniach etc. Gorrrąco polecam)


Nazwa bloga ma parę znaczeń :) Po pierwsze nawiązuje do Holandii, którą pod każdym kątem uwielbiam, a w szczególności : język niderlandzki, gust holendrów w urządzaniu wnętrz, ich firmy projektujące meble i akcesoria oraz ich miasta, miasteczka i te wspaniałe kamienice...


                                           Prinsengracht w śniegu...


                                           ... i w słońcu.
                                      (źródło: zbiór prywatny) :)

Drugie znaczenie tyczy się samego " 1000.ideas"... Ponieważ w głowie mam tysiące pomysłów i na siebie :) i na urządzanie, dekorowanie i przystrajanie wszystkich możliwych pomieszczeń poczynając od sypialni, a kończąc na knajpach czy hotelach :D  W tym też swierdzeniu - 1000.ideas - ukryte jest i kolejne znaczenie... ale o tym później :)