czwartek, 7 marca 2013

Salon - Post numer 8 :)



Tak, tak, tak!! Wreszcie po 3 miesiącach oczekiwania przybędą do mnie mebelki na werandę! Taka jestem szczęśliwa. W sumie im dłużej się na coś czeka, tym później większa radocha :)
Ale dzisiaj nie o tym.
Dzisiaj chciałam przedstawić Wam małą metamorfozę mojego salonu....chyba każda z nas miała kiedyś fazę na przyciemnianie i rozjasnianie wnętrza, mebli, akcesoriów. Ja jakieś pół roku temu z mojego ulubionego ciemnego zaczęłam przechodzić na jasną stronę mocy ;) Główną zmianą była zmiana ciemnej podłogi na jasną. Jak się okazało po cyklinowaniu parkietu - nie tak łatwo było z dostępnych na rynku oleji zrobić bielony dąb. Po stricte białych olejach - podłoga wyglądała jak biała plama, bez widocznych słojów iw ogóle bez wyrazu :/ Dopiero po całej nocy spędzonej na kolanach z kilkoma próbkami zupełnie różnych kolorów, po miksowaniu ich na różne sposoby - wyszedł mi ten idealny, ten którego obraz miałam cały czas w głowie. Ufff :)
Prócz rozjaśnienia podłogi, stopniowo zmieniałam to i owo. Najpierw dodałam dywan na podłogę (idealny dla mnie - bo się nie pyli i nie roznoszę kudłów i kłaków po całym domu, idealny dla moich kotów - które mogą beztrosko ostrzyć sobie na nim pazurki, bo a) nie widać ich śladów b) faktura jest idealna do tego typu "kocich zabiegów kosmetycznych"). Win -Win. :)
Kolejnym krokiem był zakup wiklinowego kosza w IKEII na przechowywanie pledów i kocyków. Potraktowałam go szarą farbą, żeby nie był jak każdy inny ikeowski :) tylko taki bardziej mój.
Na ostatnim wyjeździe dokupiłam do kanapy parę poduszek, żeby coś więcej się działo na sofie.
Obrazy już od roku "zawieszałam"...ale ciągle nie miałam odwagi zrobić dziury w sciane:) Gdy jednak na początku tego roku zrobiłam dwie małe na inne zawieszki /tabliczki, te dwie kolejne na obrazki nie były już takie straszne i nie stanowiły większego problemu.
Poniżej zdjęcia całej metamorfozy.  Czy wam też bardziej podoba się po zmianach? bo mi zdecydowanie tak :D


przed zmianami:)
owa skrzynia

w trakcie zmian...
bez obrazków...

... z obrazkami...

i stan na dzień dzisiejszy :)

środa, 6 marca 2013

Tkaniny - part 1

Poduchy, poduszki, poduszeczki... jak każda tkanina nadają wnętrzu ciepła i wprowadzają w dobry, sielski nastrój. Patrząc na miękkie, puchate poduchy rozrzucone na kanpie - od razu chce się na niej usiąść i "zapaść" wygodnie na dłuższą, relaksującą chwilę. Poduchami możemy szybko, łatwo i relatywnie tanio (oczywiście cena zależy jeszcze od rodzaju i marki poduch, ale porównując cenę poduchy do mebli to jest to zdecydowanie tańsza inwestycja) zmienić wystrój wnętrza. Wystarczy wyobrazić sobie ciemno szarą sofę z jasno-beżowymi i czarnymi poduchami, a za chwilę na myśl przywołać obraz tej samej kanapy ale z poduchami fioletowymi i w kolorze fuksji.. "widać" różnicę, prawda? :)
Na rynku poduch dekoracyjnych jest "do wyboru, do koloru" i ja bym dodała jeszcze "do faktury" ;) Wybór jest olbrzymi, można przebierać w poduszkach z bawełny, z weluru, lnu, jasnych, ciemnych, wzorzystych, z napisami, z gładką fakturą, pikowanych, tłoczonych... można by wymieniać i wymieniać i wymieniać...ale może łatwiej po prostu spojrzeć:

źródło: www.dailydesign.nl
źródło: czerwonamaszyna.pl
źródło: westwing.de
źródło: www.designlemonade.com




źródło: www.thecocktailslovers.com
źródło: www.notonthehighstreet.com
źródło: www.lighthouse-trading.nl
źródło: http://www.dailydesign.nl

źródło: http://www.dailydesign.nl

Hope you like it :D  Życzę miłego i słonecznego dnia, bo pogoda (przynajmniej u mnie) jest cudna! :)