Święta, święta i po świętach... :) Mijają tak szybko, pozostawiając po sobie co najwyżej dodatkowe, nadprogramowe kilogramy... ale za to ile jest przyjemności w przygotowaniach :) I mówiąc tutaj "przygotowania" nie mam na myśli gotowania, pieczenia, smażenia, krojenia itd. (na szczęście pod tym kątem nie napracowałam się w ostatnie święta) ale szykowanie domu, który wprowadzi nas w ciepły, zimowy, świąteczny nastrój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz